Debiutancki i jedyny album Irlandczyków to zestaw dwunastu kompozycji utrzymanych, jak na tamten okres w rozwoju muzyki przystało, w kilku stylistycznych propozycjach. Tak jakby muzycy badali na której brzmieniowej ścieżce będą czuli się najlepiej. Niemniej jednak trzeba przyznać, że dobór poszczególnych kompozycji nadaje większości utworom jednolity dźwiękowy nurt. Już pierwsza kompozycja zatytułowana „The Days Grew Longer For Love” jest punktem wyjścia dla całej twórczości zespołu. Utwór na początku nieco sentymentalny, potem przeistacza się w rytmiczny i za sprawą mocnej partii gitary rockowy numer. Z kolei „Sunday” to hard rockowa jazda zagrany z werwą i odpowiednią dawką rytmu. Natomiast ponad sześciominutowy „Lost A Number Found A King” to raczej progresywny i art-rockowy kierunek muzyki irlandzkiego bandu. Jedną z ciekawszych na płycie jest dwuczęściowy utwór „Clockwork – Cocaine” , gdzie rock progresywny spotyka się z psychodelią. „Shades Of Gray” to rockowa ballada utrzymana w hard rockowym stylu. Troszkę eksperymentu z taśmą puszczoną od tyłu mamy na „Midday Sun”, ale eksperyment jest tylko początkiem, tej spokojnej kompozycji. Z kolei w kompozycji zatytułowanej „Andwella” dość ciekawie zaaranżowanej na pierwszy plan przenikają dźwięki organów Hammonda, zagrane momentami z wściekłą dynamiką. Próbkę do muzyki z pogranicza rocka i rocka progresywnego mamy w kolejnym udanym utworze „Felix”. Rozstajemy się z muzyką Andwellas Dream piękną balladą „Goodbye Me”, która jest kolejnym dowodem na to, że muzycy czuli się bardzo dobrze na kilku stylistycznych ścieżkach. Po nagraniu albumu niestety niemal cały skład Andwellas Dream przestał istnieć.
Andwellas Dream - rockowy fenomen z Irlandii Północnej
- Szczegóły
- Andrzej Kusy
- Kategoria: Płyty - recenzje
- Odsłony: 435