Debiut Claude 9, czyli pomiędzy muzyką Jarre`a, Eno i reggae

Claude9 Chords of Love album cover

Claude9 to jednoosobowy muzyczny projekt pochodzącego z Austin multiinstrumentalisty Clauda Mc Cana. Jest to pierwszy album w dyskografii tego dość dobrze znanego w stanie Teksas muzyka, który wcześniej jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku współpracował co ciekawe nie z grupami prezentującymi elektronicznego rocka, czy ambientowe muzyczne brzmienia, ale reggae! Claude9 czyli Claude Mc Can współpracował jako klawiszowiec i wokalista ze znanymi w Austin i w samym Teksasie zespołami reggae, takimi jak Pressure, the Killer Bees i Raggamassive, W poszukiwaniach nowego brzmienia Calude9 współpracował także z hiphopowo-funkowym zespołami Afrofreque, Supercreeps i Hail Marley. Ta szeroka i dość długa współpraca z różnymi grupami muzycznymi prezentującymi dość szeroki brzmieniowe i dźwiękowe spektrum po jakimś czasie musia wreszcie przełożyć się na solowe dokonania Clauda Mc Cana. Tym nowym element w karierze muzyka była właśnie debiutancka solowa płyta zatytułowana „Chords of Love”, która ukazała się 28 marca nakładem niezależnego wydawnictwa New Human Music. Niewątpliwym walorem muzyki Mc Cana jest zaproszenie do udziału w nagraniu dwóch utworów pochodzącej z Australii saksofonistki Jorji Chalmers, która ma na swoim koncie współpracę z Roxy Music, Bryanem Ferry i Italians Do It Better. Intymne brzmienie saksofonu i umiejętna gra Joriji Chalmers idealnie wpasowuje się w rytm i konstrukcje kompozycji otwierającej album „Entrance” oraz „Enough Is Enough”. Na płycie Claude 9 jest miejsce dla płynnej, marzycielskich kompozycji nawiązującej w swoim pięknie, leniwie rozwijającej się koncepcji do muzyki Briana Eno (ciekawie zaaranżowana tytułowa kompozycja „Chords Of Love”), czy dla utworów utrzymanych w stylu Jeana-Michela Jarra, jak choćby jeden z ciekawszych na płycie zatytułowany „The Shadow”. Artysta nie boi się także prezentować bardziej rytmicznej muzyki, ocierając się nieco o pop – rock, ale w dobrym tego słowa znaczeniu (ciekawie zaaranżowana kompozycja „Clouds So Low”), czy także dodając elementy orientalizmu w kompozycji „Down To Underground”. Claude9 na zakończenie serwuje nam ciekawą niespodziankę. Utwór zamykający muzyczne menu zatytułowany „Enough Is Enough” to genialne nawiązanie wśród elektronicznych dźwięków do muzyki reggae! Choć echa muzyki reggae słychać także w krótkim utworze zatytułowanym „Echolalia”. Bardzo ciekawie skonstruowane dźwięki i umiejętne żonglowanie stylami muzycznymi, jak również kreowanym pieczołowicie nastrojami powoduje, że nad muzyką Claude9 nie można przejść obojętnie. Bardzo udana płyta!